During the summer break, work was very demanding. There were many new challenges and trips associated with them. Except for Prague. With a few days off, we decided to visit the capital of the Czech Republic. I rarely go on longer trips by car, but this time it was the most reasonable solution. I must admit that the charm of the city and the multitude of magnificent monuments enchanted us. Pia bravely walked several kilometers. The weather turned out to be very favorable, so we walked the whole Old Town. Our little one especially liked the boat trip and, as part of it, the possibility of eating delicious Parmesan cheese. Apparently, the tour organizer did not anticipate that an exceptionally greedy little mouse could get on board.
Of course, the Prague Castle and St. Vitus Cathedral made a huge impression on us. Pia, who loves extreme sports challenges, convinced Robert to climb the top of the cathedral bell tower. It was a real challenge given the prevailing heat and the pace we set for Robert. Despite the fact that he arrived panting and sweaty, we were proud of his achievement.
I highly recommend the Apple Museum located in the Old Town, where the history of the development of phones, tablets, and computers is excellently presented. However, the Museum of Kawka disappointed me.
The most joy was probably brought to us by the charming Golden Lane... Well... Prague is beautiful!Okres przerwy wakacyjnej okazał się bardzo ciężki pod względem zawodowym. Sporo nowych wyzwań i związanych z nimi wyjazdów. Z wyjątkiem Pragi. Mając kilka wolnych dni wybraliśmy się odwiedzić stolicę Czech. Bardzo rzadko wybieram się na dłuższe wyjazdy samochodem ale tym razem było to najrozsądniejsze rozwiązanie. Muszę przyznać, że urok tego miasta, mnogość wspaniałych zabytków nas zachwycił. Pia dzielnie pokonywała kolejne kilometry spacerów. Pogoda okazała się bardzo przychylna tak więc całe Stare miasto zwiedziliśmy na piechotę. Naszemu Maleństwu szczególnie do gustu przypadła wycieczka statkiem a w ramach jej możliwość wyjadania pysznego parmezanu. Organizator wycieczek nie przewidział chyba, że na pokład może dostać się wyjątkowo żarłoczna Mała Myszka.
Oczywiście Hradczany i katedra Św. Witta zrobiły dla nas olbrzymie wrażenie. Pia uwielbiająca ekstremalne wyzwania sportowe namówiła Roberta do wejścia na szczyt katedralnej dzwonnicy. Było to prawdziwe wyzwanie biorąc pod uwagę panującą duchotę oraz tempo, który narzuciliśmy Robertowi. Pomimo, że dotarł zasapany i spocony byliśmy dumne z jego wyczynu.
Bardzo polecam również znajdujące się na Starówce muzeum Apple, gdzie znakomicie przedstawiono historię rozwoju telefonów, tabletów i komputerów. Rozczarowało mnie natomiast muzeum Kawki.
Najwięcej radości dało nam chyba zwiedzanie uroczej Złotej Uliczki... Cóż... Praga jest piękna!
Comments
Post a Comment