Skip to main content

Posts

Showing posts with the label stroller

Pia w Bombaju (Pia in Mumbai)

A few years ago, we spent a lot of time in Nepal, so we had a kind of preview of what could await us in Mumbai. Robert was generally terrified, and I intuitively felt that Mumbai would be slightly less "exotic" than Kathmandu. With the help of Mr. Tomasz, Robert's PhD student, we managed to rent a very comfortable twelve-seater bus and immediately set out to explore the charms of this extraordinary city. Pia was incredibly excited about the upcoming journey, which was largely due to my conversations with our Little Wonder and the translations that mentally prepared our little Piunia for new adventures. So, initially annoyed by the hustle and bustle on the streets, she handled the journey through crowded Mumbai quite well. Indeed, the city makes an incredible impression, especially the remnants of the British Empire. Magnificent buildings absorbed by a reality they never quite fit into. Perhaps the most spectacular example is the railway station proudly bearing the name Vi...

Nowy rok i kolejne trzy dni na statku w drodze do Bombaju (New Year's and another three days on the ship en route to Mumbai)

Po hucznej zabawie należy wypocząć. Tak też zrobiliśmy i pospaliśmy do południa. Na śniadanie zjedliśmy smakowity lunch, a o 16 wypłynęliśmy z Dubaju kierując się w stronę Zatoki Omańskiej i Morza Arabskiego. Pogoda nas rozpieszczała - było ciepło i słonecznie, ale dzięki dość silnym podmuchom wiatru absolutnie nie doskwierał upał. Robert szalał z Pią w dużym basenie ze świeżą, słoną wodą, która była na tyle rześka, że zdecydowana większość pasażerów nawet nie decydowała się zamoczyć stóp. Niemcy okupowali masowo sauny i jacuzzi, a my mieliśmy do własnej dyspozycji to co najlepsze.  Generalnie funkcjonowanie w kulturze niemieckiej jest umiarkowanie przyjemne, ale tworzy wiele ciekawych możliwości. W przeciwieństwie do chociażby Amerykanów nie ma tu specjalnych preferencji dla rodzin z dziećmi. Często można odczuć dezaprobatę i skutecznie kamuflowaną niechęć do maluszków. Towarzystwo jest sztywne i mało wylewne. Na szczęście Niemcy działają w oparciu o...

Zakupowe przygotowania do kolejnych wypraw (Preparations for shopping for the next trips)

Jeszcze nie wiem gdzie ale na pewno nas niedługo gdzieś poniesie w świat :). Pia rośnie i zmienia się w tempie po prostu błyskawicznym. Coraz mniej toleruje wózek. Wstaje, chce chodzić.... a do tego waży ponad 10 kg netto.... co w ciuszkach i pieluszce sięga 11 kg :). Dlatego też postanowiłam zaopatrzyć się ostatnio w nosidełko, które dotarło do mnie 3 dni temu i jest obecnie w fazie testów. Na rynku dostępnych jest mnóstwo rozwiązań. Ja wybrałam ergonomiczne, sprawdzone nosidełko wykonane z organicznej bawełny. Niestety cena 500 zł zabolała dość mocno mój portfel. Nie chcę zapeszać ale na razie Mała jest zadowolona. Uspokaja się, ogląda otaczający ją świat... a ja mam dwie wolne ręce więc dużo łatwiej mogę funkcjonować . Niestety po ostatnim wypadku mam nadszarpnięte kręgi szyjne ale „odpukać” jak na razie chodzenie z Pią nie wywołało żadnych nowych dolegliwości. Koleżanka namawiała mnie na chustę jeszcze jak Pia była noworodkiem ale jakoś się nie mogłam przekonać. Jestem bardzo...