Pia - eagles, monkeys, jellyfish, and sea urchins - Langkawi, Malaysia (Pia - orły, małpy, meduzy i jeżowce - Langkawi Malezja)
Our stay in Singapore was so frustrating that we joyfully embarked on a 5-day vacation to Malaysia. We chose the often-described island of Langkawi in this part of the world.
After a short flight of just under two hours, we landed at a modern airport, from which a taxi, probably about 40 years old, took us to a hotel located on a high cliff surrounded by rainforest. First impression - oops... we've landed in a jungle hut. Fortunately, our apartment was located in a three-story building, which was entirely at our disposal. The whole place was decently furnished, tidy, and well-maintained. I can honestly recommend the Ambong Ambong Hotel.
Of course, Pia was excited about staying in the jungle full of monkeys and giant lizards. However, our first joint enthusiasm for the charming little monkeys quickly faded when we realized that they were particularly intrusive, cheeky, and hostile animals that should simply be avoided.
However, the bad impression left by the monkeys did not affect the overall, very positive reception of this extremely beautiful place inhabited by very friendly Malaysians. Our little daughter felt great in the warm sea, even during tropical storms that appeared every two hours on average. All swimming was done under the strict supervision of Robert, as the surrounding waters are full of dangerous animals - jellyfish, electric eels, sea urchins (these are not myths - we saw them all with our own eyes). I absolutely recommend being very cautious.
Personally, I didn't decide to immerse myself deeper than knee-deep. Therefore, I tried to encourage my little troublemakers to use other attractions. We managed to visit the Sky Bridge, visit several of the most interesting neighboring islands, see majestic eagles flying over the coast, and go parasailing.
Of all these attractions, Pia liked the crocodile farm the most and the opportunity to hold one of these less than friendly reptiles on her lap. To this day, she is fascinated by the softness of the crocodile's skin.
Pobyt w Singapurze był na tyle uciążliwy, że z radością wyruszyliśmy na 5 dniowy urlop do Malezji. Wybór padł na często opisywaną w publikacjach poświęconych tej części Świata - wyspę Langkawi.
Po krótkim, trwający niespełna dwie godziny locie wylądowaliśmy na nowoczesnym lotnisku, z którego mająca zapewne ok. 40 lat taksówka zabrała nas do hotelu zlokalizowanego w wysokiej skarpie w otoczeniu lasu deszczowego. Pierwsze wrażenie - ups…. trafiliśmy do szałasu w dżungli. Na szczęście nasz apartament mieścił się w trzypoziomowym budynku, który w całości pozostawał w naszej dyspozycji. Całość przyzwoicie urządzona, schludna i zadbana. Mogę szczerze polecić Hotel Ambong Ambong.
Po krótkim, trwający niespełna dwie godziny locie wylądowaliśmy na nowoczesnym lotnisku, z którego mająca zapewne ok. 40 lat taksówka zabrała nas do hotelu zlokalizowanego w wysokiej skarpie w otoczeniu lasu deszczowego. Pierwsze wrażenie - ups…. trafiliśmy do szałasu w dżungli. Na szczęście nasz apartament mieścił się w trzypoziomowym budynku, który w całości pozostawał w naszej dyspozycji. Całość przyzwoicie urządzona, schludna i zadbana. Mogę szczerze polecić Hotel Ambong Ambong.
Pia oczywiście czuła się podekscytowana faktem zameldowania w dżungli pełnej małp i wielkich jaszczurów. Nasz wspólny pierwszy zachwyt uroczymi małpkami szybko jednak uleciał, gdy przekonaliśmy się, że są to wyjątkowo nachalne, bezczelne i wrogo nastawione do ludzi zwierzaki, których należy po prostu unikać.
Jednak złe wrażenia pozostawione przez małpy nie wpłynęły na ogólny, bardzo pozytywny odbiór tego niezwykle pięknego miejsca zamieszkiwanego przez bardzo sympatycznych Malezyjczyków.
Nasz Córeczka wspaniale czuła się w gorącym morzu nawet w trakcie tropikalnych nawałnic pojawiających się średnio co 2 godziny. Wszelkie kąpiele odbywały się pod ścisłym nadzorem Roberta ponieważ otaczające akweny pełne są niebezpiecznych zwierząt - meduzy, elektryczne węgorze, jeżowce (to nie mity - wszystkie z nich widzieliśmy na własne oczy). Bezwzględnie zalecam bardzo dużą ostrożność.Osobiście nie zdecydowałam zanurzyć się głębiej niż do kolana. Dlatego też starałam się zachęcić moich morskich Łobuzów do korzystania z innych atrakcji. Udał się nam zwiedzić Sky Bridge, odwiedzić kilka najciekawszych okolicznych wysepek, zobaczyć majestatyczne orły przelatujące nad wybrzeżem, polatać na parasailingu.
Z wszystkich tych atrakcji Pii najbardziej podobała się farma krokodyli i możliwość trzymania na kolanach jednego z tych mało sympatycznych gadów. Do dziś zachwyca się miękkością skóry gada ☺️
Ale odważną macie córeczkę, wie co dobre :D
ReplyDeleteOdważna ale bardzo ostrożna (z wyjątkiem latania)
ReplyDelete