Muszę się przyznać, że klimaty Wielkiej Brytanii nigdy mi nie przypadały do gustu. Pomysły Roberta aby odwiedzić Londyn bardzo mnie zaskoczył. Mój mąż również nie przepada za "wyspami". Mając 17 lat uczęszczał do szkoły językowej niedaleko Londynu i ten okres zapisał się dość traumatycznie w jego wspomnieniach.
Wyjazd ten okazał się jednak bardzo ciekawy i doniosły. Już w trakcie lotu miało miejsce pierwsze ważne wydarzenie. Pia wyrwała sobie dolną jedynkę. W nocy odwidziała ją Wróżka Zębuszka. Co ciekawa była to wróżka z Polski o czym ewidentnie świadczył pozostawiony banknot z podobizną Króla Władysława II Jagiełły.
W Londynie przywitała nas śliczna, wiosenna pogoda doskonała do całodniowych spacerów oraz licznych rejsów po Tamizie. Poruszanie się promami rzecznymi bardzo przypadło nam do gustu. Odwiedziliśmy większość najważniejszych atrakcji, które wywarły na naszej trójce duże wrażenie. Największym zaskoczeniem okazały się papugi, wiewiórki i pelikany zamieszkujące w St. Jame's Park nieopodal, którego mieszkaliśmy. Każdy dzień rozpoczynaliśmy od dokarmiania przyjaznych zwierzątek. Wypad okazał się bardzo udany a 115 lot Pii okazał się ostatnim przed wybuchem pandemii COVID19.
I have to admit that I've never been a fan of the United Kingdom's atmosphere. Robert's idea to visit London really surprised me. My husband also doesn't care for the "islands". When he was 17, he attended a language school near London, and that period left quite a traumatic impression on his memories.
However, this trip turned out to be very interesting and significant. The first important event took place during the flight. Pia knocked out her lower front tooth. Tooth Fairy visited her that night, which was interesting because it was a Polish Tooth Fairy, as evidenced by the banknote with the image of King Władysław II Jagiełło (100 PLN).
In London, we were greeted by beautiful spring weather, perfect for all-day walks and numerous boat trips on the Thames. We enjoyed traveling by riverboats very much. We visited most of the major attractions that made a big impression on all three of us. The biggest surprise were the parrots, squirrels, and pelicans living in St. James's Park, near where we stayed. Every day, we started by feeding the friendly animals. The trip turned out to be very successful, and Pia's 115th flight turned out to be the last before the outbreak of the COVID19 pandemic.
Comments
Post a Comment