Skip to main content

Wycieczka w góry „tanimi” liniami lotniczymi


24 grudnia dziadkowy Mikołaj zaskoczył nas ofertą wspólnego wyjazdu na narty. Destynacją docelową, po długich negocjacjach i mocnych rozważaniach, okazało się włoskie Monte Bondone. Prezent nie obejmował jednak dojazdu. Zastanawiając się nad najbardziej rozsądną cenowo opcją oraz biorąc pod uwagę niezwykle dynamiczne zachowania naszego Maleństwa wykluczyliśmy przejazd samochodem. Pomimo znacznego spadku cen paliwa, dodatkowe koszty takie jak winiety i noclegi powodowały, że opcja ta była mało korzystna. Zdecydowaliśmy się na lot do najbliżej położonego protu lotniczego - Werony. Do wyboru mieliśmy przelot Alitalia lub tzw. tanimi liniami, które de facto są zazwyczaj droższe niż tradycyjni przewoźnicy. Tym razem również było podobnie. Alitalia kosztowała 30% taniej niż ostateczna opłata w Wizzair. Jednak jedynie węgierski przewoźnik oferował lot bezpośredni i to w bardzo atrakcyjnych godzinach. Troszkę niepewni tego co spotka nas na lotnisku dotarliśmy punktualnie 2h godziny przed odlotem. Cóż okazało się, że pozostali pasażerowi byli jeszcze ostrożniejsi. 
Robert mający głęboką awersję do czekania gdziekolwiek i na cokolwiek postanowił porozmawiać z obsługą na temat pierwszeństwa dla rodzin z dziećmi przy odprawie. Ku naszemu zaskoczeniu nie było najmniejszego problemu i już po 10 minutach mogliśmy udać się do kontroli bagażu.




Odprawa przy gate również przebiegła profesjonalnie. Obyło się bez wnikliwego mierzenia rozmiaru walizek i poniżającego traktowania pasażerów, którego byliśmy świadkami podczas lotu inną, znaną „linią niskokosztową".
Miło zostać pozytywnie zaskoczonym. Zobaczymy jak przebiegnie powrót. Nigdy jednak nie przyzwyczaimy się do sytuacji, gdzie cena wyjściowa 900 zł po dodaniu opłat za bagaż, priorytet przy wejściu na pokład, itd. zamienia się w 1900 zł.
Nasz Mała Podróżniczka nie zauważyła nawet startu. Obejrzała na iPad nowy, ulubiony przebój -  Yellow Submarine i po kilkunastu minutach zapadła w drzemkę przytulona do mojej piersi. Obudziła się kilka minut przed wylądowaniem, nieco rozczarowana zbyt szybkim przebiegiem lotu.
Mimo wszystko uważam ten transfer za bardzo profesjonalny, miły i godny polecenia i nie mogę się oprzeć stwierdzeniu- ku mojemu zaskoczeniu- oby więcej takich wrażeń z podróży.




On December 24th, Santa surprised us with an offer of a joint skiing trip. After long negotiations and careful considerations, we chose the Italian destination of Monte Bondone. However, the gift did not include transportation. Considering the most cost-effective option and taking into account our little one's highly dynamic behavior, we ruled out traveling by car. Despite a significant drop in fuel prices, additional costs such as tolls and accommodations made this option less favorable. We decided to take a flight to the nearest airport, Verona. We had a choice between Alitalia and the so-called budget airlines, which, in fact, are usually more expensive than traditional carriers. This time was no exception. Alitalia was 30% cheaper than the final cost with Wizzair. However, only the Hungarian carrier offered a direct flight, and at very attractive hours. Feeling a bit uncertain about what awaited us at the airport, we arrived punctually 2 hours before departure. To our surprise, the other passengers were even more cautious. Robert, who has a strong aversion to waiting anywhere and for anything, decided to talk to the staff about priority for families with children during check-in. To our surprise, there was no problem at all, and after just 10 minutes, we could proceed to the baggage control.

The gate check-in also went smoothly and professionally. There was no thorough measuring of the size of our luggage or the humiliating treatment of passengers that we witnessed on another well-known "low-cost airline" flight. It's nice to be pleasantly surprised. We'll see how the return trip goes. However, we'll never get used to a situation where the initial price of 900 PLN, after adding baggage fees, priority boarding, etc., turns into 1900 PLN. Our Little Traveler didn't even notice the takeoff. She watched her new favorite song, "Yellow Submarine," on the iPad and fell asleep in my arms after a few minutes. She woke up a few minutes before landing, slightly disappointed with the quick duration of the flight. Despite everything, I consider this transfer to be very professional, pleasant, and worth recommending, and I can't resist saying - to my surprise - may we have more such travel experiences.

Comments

Popular posts from this blog

Pia - 10 years of traveling (10 lat podróży)

 

Pia - codzienność w Dubaju (Pia - Everyday Life in Dubai)

Today I wanted to tell you a bit about our everyday life in Dubai. It's a city full of contrasts and unique experiences, where we have been living for several years. We usually start our day with physical activities. Dubai is known for its beautiful luxury beaches, which are a great place to relax and unwind, as well as sports clubs and excellent infrastructure. Pia loves spending time at the beach, playing in the water and building sandcastles. We often meet up with friends who also live in Dubai at the beach. After the beach, it's time for learning. Pia goes to an international school where she learns many different subjects in English. We also have the opportunity to meet children from different cultures and countries there, which is incredibly interesting and inspiring. After school, we often have time for various activities. Dubai offers many attractions for kids, such as amusement parks, water parks, and playgrounds. Pia loves spending time outdoors, playing with her peer...

Summer in Poland - Lato w Polsce

Lato w Polsce jest cudowną porą roku. Przyjemna, ciepła pogoda. Smakowite owoce i warzywa. Pia - mała ogrodniczka uwielbia spędzać czas w ogródku, zbierając pomidory, ogórki, marchewki oraz papryki. Jedyny problem pozostawia zbieranie malin i jeżyn. W dziwny sposób, zaraz po zerwaniu trafiają w magiczny sposób do brzuszka. Summer in Poland is a wonderful time of the year. Pleasant, warm weather. Delicious fruits and vegetables. Pia, the little gardener, loves spending time in the garden, picking tomatoes, cucumbers, carrots, and peppers. The only challenge is picking raspberries and blackberries. In a strange way, right after picking, they magically find their way into her belly.