Skip to main content

Błyskawiczna zmiana planów - Warszawa zamiast Chicago ( A sudden change of plans - Warsaw instead of Chicago)


It was supposed to be a break from Poland, from problems, from the constant chase, but as usual, life wrote its own story. Robert had to diligently fulfill his academic obligations, so we changed our flight reservation and returned to Poland. DoubleTree by Hilton became our home for nearly two months, and day by day, we felt more and more at home there. Our well-being was primarily created by exceptionally friendly staff and well-thought-out solutions that were child-friendly.

Pia adapted perfectly to the new/old place, which she definitely preferred over our abode in Chicago. Unfortunately, we had to spend a lot of time in showrooms, salons, and incredibly boring meetings, which were far from enjoyable for our little one eager for excitement.

Oh... I forgot to mention what necessitated our return to the country. A few weeks before our departure, I received a commission to design and furnish the interiors of a new building in Prince Khaled bin Sultan's estate, a member of the Saudi Royal Family. The commission seemed relatively straightforward, so I assigned the project to my colleagues. However, requirements grew day by day, and the prince's arrival deadline approached relentlessly. There was no other choice—we had to go back and get to work.

The arrival of Prince Khaled was associated with an Arabian horse show held at his estate, intended to be one of the top 10 most important shows in the world. The work was challenging, but frequent visits to the estate turned out to be a great adventure for Pia, who clearly inherited her mother's love for equine beauty.

Great stress, intensive work... and we succeeded. The property appealed to both the prince and his entourage. As a result, I was invited to showcase my portfolio during the festival...

The Arabian horse festival turned out to be an extraordinary experience. The beauty of the presented animals was simply stunning. Even my husband, who is usually skeptical about such events, succumbed to the incredible visual sensations. Meanwhile, I had the opportunity to award prizes to the yearling colts. Morion, the stallion from Michałów Stud, proved to be the best and practically swept all the important trophies.

Our little Princess felt perfectly at ease in the open space. Animals, vast pastures, delicious food, beautiful weather, and her parents—what more does a one-and-a-half-year-old cherub need to be happy?

Unfortunately, the last day of the festival, held at Służewiec, was ruined by nasty, rainy weather. Pia was exhausted and cranky, and even the fascinator specially purchased for the occasion couldn't improve her mood. Robert enthusiastically threw himself into the whirlwind of gambling, only to end up losing 3 złotys. Overwhelmed by the difficult-to-accept defeat and Pia's bad mood, we returned to the hotel.

I must admit that working with a toddler of several months is decidedly more challenging than with a newborn, especially when the little one is breastfed. Paradoxically, the biggest problem lies in the parents' psyche. The child immediately senses stress and automatically amplifies it, feeling psychological discomfort. Therefore, the key to success is minimizing stress and constantly taking care of the baby's well-being. If we forget about this principle, we automatically fall into a spiral of increasing tension, which certainly won't end in a happy ending.



Miało być oderwanie od Polski, problemów, ciągłej pogoni, a jak zwykle życie napisało swoją własną historię. Robert musiał w pocie czoła wywiązać się z akademickich obowiązków, zmieniliśmy rezerwację lotu i wróciliśmy do Polski. Naszym domem na blisko dwa miesiące stał się DoubleTree by Hilton, w którym to z dnia na dzień czuliśmy się coraz bardziej domowo. Dobre samopoczucie wykreowali przede wszystkim wyjątkowo mili pracownicy oraz przemyślane rozwiązania przyjazne dla Maluszków.

Pia doskonale dostosowała się do nowego/starego miejsca, które zdecydowanie bardziej przypadło Jej do gustu niż nasze lokum w Chicago. Niestety musieliśmy sporo czasu spędzić w showroom’ach, salonach i na niezwykle nudnych, dla naszego spragnionego szaleństw Maleństwa, spotkaniach.
Ahhh.... zapomniałam napisać co spowodowało konieczność naszego powrotu do kraju. Kilka tygodni przed wyjazdem dostałam zlecenie na zaprojektowanie i wyposażenie wnętrz nowego budynku w posiadłości księcia Khaleda bin Sultana członka Saudyjskiej Rodziny Królewskiej. Zlecenie wydawało się na tyle mało skomplikowane, że realizację przedsięwzięcia zleciłam moim współpracownikom. Niestety z dnia na dzień wymagania rosły, a termin przyjazdu księcia zbliżał się nieubłaganie. Nie było innego wyjścia - trzeba było wracać i brać się za robotę.

Przyjazd księcia Khaleda związany był z organizowanym w Jego posiadłości pokazem koni arabskich, które ma wpisać się w top-10 najważniejszych pokazów na świecie.
Cóż praca była trudna, częste wizyty w posiadłości były jednak wielką przygodą dla Pii, która ewidentnie rośnie na miłośniczkę końskiego piękna - zdecydowanie za Mamą. 
Wielki stres, intensywna praca.... i udało się. Obiekt przypadł go gustu zarówno Księciu jak i jego licznej świcie. W efekcie zostałam zaproszona do zaprezentowania mojego portfolio podczas festiwalu...



Festiwal koni arabskich okazał się niezwykłym doświadczeniem. Uroda prezentowanych zwierząt była po prostu oszałamiająca. Nawet mój sceptyczny do tego typu eventów Mąż uległ niewiarygodnym doznaniom wizualnym. Ja z kolei mogłam wręczyć nagrodę konikom klasy jednorocznych ogierków. Najlepiej zaprezentował się Morion - ogier stadniny  Michałów, który de facto zgarnął wszystkie najważniejsze trofea. 


Nasza malutka Księżniczka doskonale czuła się w otwartej przestrzeni. Zwierzątka, hektary wybiegu, smakowite jedzonko, piękna pogoda, rodzice - cóż więcej potrzeba do szczęścia półtorarocznemu Cudniaczkowi. 

Niestety ostatni dzień festiwalu, który odbywał się na Służewcu zdecydowanie zepsuła paskudna, deszczowa pogoda. Pia była rozbita, kapryśna i nawet specjalnie zakupiony na tą okazję fascynator nie poprawił Jej nastroju. Robert namiętnie rzucił się w wir hazardu - w efekcie przegrywając 3 zł. Przytłoczeni, trudną do zaakceptowania przegraną oraz złym nastrojem Pii powróciliśmy do hotelu.



Muszę przyznać, że praca z kilkunastomiesięczym dzieckiem jest zdecydowanie trudniejsza niż z niemowlakiem - szczególnie, gdy maleństwo karmione jest piersią. Paradoksalnie jednak największy problem tkwi w psychice rodziców. Dziecko natychmiastowo wychwytuje stres i automatycznie go potęguje czując psychiczny dyskomfort. Dlatego kluczem do sukcesu jest minimalizacja stresu i bezustanna dbałość o dobre samopoczucie Maleństwa. Jeżeli zapomnimy o tej zasadzie to automatycznie wpadamy w spiralę rosnącego napięcia, które z pewnością nie zakończy się happy endem.





Comments

Popular posts from this blog

Pia - 10 years of traveling (10 lat podróży)

 

Pia - codzienność w Dubaju (Pia - Everyday Life in Dubai)

Today I wanted to tell you a bit about our everyday life in Dubai. It's a city full of contrasts and unique experiences, where we have been living for several years. We usually start our day with physical activities. Dubai is known for its beautiful luxury beaches, which are a great place to relax and unwind, as well as sports clubs and excellent infrastructure. Pia loves spending time at the beach, playing in the water and building sandcastles. We often meet up with friends who also live in Dubai at the beach. After the beach, it's time for learning. Pia goes to an international school where she learns many different subjects in English. We also have the opportunity to meet children from different cultures and countries there, which is incredibly interesting and inspiring. After school, we often have time for various activities. Dubai offers many attractions for kids, such as amusement parks, water parks, and playgrounds. Pia loves spending time outdoors, playing with her peer...

Summer in Poland - Lato w Polsce

Lato w Polsce jest cudowną porą roku. Przyjemna, ciepła pogoda. Smakowite owoce i warzywa. Pia - mała ogrodniczka uwielbia spędzać czas w ogródku, zbierając pomidory, ogórki, marchewki oraz papryki. Jedyny problem pozostawia zbieranie malin i jeżyn. W dziwny sposób, zaraz po zerwaniu trafiają w magiczny sposób do brzuszka. Summer in Poland is a wonderful time of the year. Pleasant, warm weather. Delicious fruits and vegetables. Pia, the little gardener, loves spending time in the garden, picking tomatoes, cucumbers, carrots, and peppers. The only challenge is picking raspberries and blackberries. In a strange way, right after picking, they magically find their way into her belly.