W sierpniu tego roku w podwarszawskiej wsi odbył się już drugi Al Khalediah European Arabian Horse Festival, w którym ponownie, tak jak i w zeszłym roku, postanowiliśmy uczestniczyć. Jak to już u nas bywa wszędzie pojawiamy się we trójkę. Tak więc i tym razem z niecierpliwością wspólnie oczekiwaliśmy na emocje towarzyszące pokazom tych niezwykle pięknych zwierząt. Pogoda dopisywała, Pia dokazywała… niestety tym razem niespecjalnie zainteresowana urokami arabów.
Wszystko zapowiadało się wspaniale, lecz niestety z godziny na godzinę zaczęło pojawiać się coraz więcej os zwabionych zapewne zapachem serwowanych posiłków. Początkowo staraliśmy się zbagatelizować problem aby nie wystraszyć naszego Maluszka. Gdy już przestały pomagać rozdawane widzom wachlarzyki, którym oficjalnie nadano miano pacek na osy, a owady stawały się wyjątkowo natrętne musieliśmy skorzystać z pomocy naszego wysłużonego „greena”.
In August of this year, the second Al Khalediah European Arabian Horse Festival took place in a village near Warsaw, and just like last year, we decided to participate. As it's always the case with us, we show up everywhere as a trio. So this time, too, we eagerly awaited the excitement accompanying the shows of these incredibly beautiful animals. The weather was great, Pia was in high spirits... unfortunately, this time she wasn't particularly interested in the charms of the Arabians.
Everything seemed to be going well, but hour by hour, more and more wasps started appearing, likely attracted by the scent of the meals being served. Initially, we tried to downplay the issue so as not to scare our little one. When distributing fans to the audience, which were officially referred to as "wasp pacifiers," stopped helping and the insects became particularly bothersome, we had to rely on our trusty "green" solution.
Po blisko już roku jego użytkowania odkryłam, że wyposażony jest on w moskitierę!!! Pia bez najmniejszego oporu skryła się za tą szczelną barierą i zdecydowała oglądać ulubione piłkarskie, hity Shakiry. Ku naszemu zdziwieniu jakiekolwiek atrakcje nie były jej w stanie przekonać do opuszczenia bezpiecznego wózka - nawet córki znajomych nie przekonały Pii do zmiany decyzji. Jak możecie się domyśleć nie nalegaliśmy zdając sobie sprawę z potencjalnego zagrożenia użądleniem. Zmęczone i rozdrażnione Maleństwo udało się na drzemkę dając nam sposobność do obejrzenia pokazu championów.Pomimo inwazji os festiwal okazał się bardzo udanym wydarzeniem.
Niemniej jednak dla dwu i pół latka koniki stanowią atrakcję wyłącznie, gdy można nawiązać z nimi bezpośrednią interakcję. Jazda, karmienie, głaskanie…. a nie oglądanie wyborów końskiej miss i mistera.
Może w przyszłym roku organizatorzy pomyślą o tego typu atrakcji o ile znajdą się jakieś pozbawione kompleksów kucyki pony, które zgodzą się zaprezentować swoje krótkie nóżki w tłumie bajecznie urodziwych, czysto-krwistych arabów.
After nearly a year of using it, I discovered that it was equipped with a mosquito net! Without any resistance, Pia hid behind this tight barrier and decided to watch her favorite soccer matches and Shakira hits. To our surprise, no attractions were able to convince her to leave the safety of the stroller - not even the daughters of our friends could change Pia's decision. As you can imagine, we didn't insist, realizing the potential threat of getting stung. With our tired and irritated little one finally napping, we had the opportunity to enjoy the champion show.
Despite the wasp invasion, the festival turned out to be a very successful event. However, for our two-and-a-half-year-old, horses are only an attraction when she can have direct interaction with them: riding, feeding, petting... rather than watching the horse beauty pageant.
Perhaps next year, the organizers will consider such attractions if they can find some self-confident pony ponies willing to showcase their short legs among the stunningly beautiful purebred Arabians in the crowd.
Comments
Post a Comment