W sierpniu tego roku w podwarszawskiej wsi odbył się już drugi Al Khalediah European Arabian Horse Festival, w którym ponownie, tak jak i w zeszłym roku, postanowiliśmy uczestniczyć. Jak to już u nas bywa wszędzie pojawiamy się we trójkę. Tak więc i tym razem z niecierpliwością wspólnie oczekiwaliśmy na emocje towarzyszące pokazom tych niezwykle pięknych zwierząt. Pogoda dopisywała, Pia dokazywała… niestety tym razem niespecjalnie zainteresowana urokami arabów. Wszystko zapowiadało się wspaniale, lecz niestety z godziny na godzinę zaczęło pojawiać się coraz więcej os zwabionych zapewne zapachem serwowanych posiłków. Początkowo staraliśmy się zbagatelizować problem aby nie wystraszyć naszego Maluszka. Gdy już przestały pomagać rozdawane widzom wachlarzyki, którym oficjalnie nadano miano pacek na osy, a owady stawały się wyjątkowo natrętne musieliśmy skorzystać z pomocy naszego wysłużonego „greena”. In August of this year, the second Al Khalediah European Arabian H...