Skip to main content

Pia na Goa - słonie i plaża (Pia in Goa - beach and elephant)

The next day we arrived in Goa. Robert organized a decent bus, and we set off together on a long journey to the "elephant camp."
It was nearly a two-hour journey, but it was definitely worth it. Pia approached the walk on the back of a friendly elephant with some reservation. It was quite a challenging experience for me because I had to hold onto the saddle with one hand and secure our little one with the other, who decided to get off the animal towards the end of the walk.

However, the bath in the streams of water from the elephant trunk went much better. Pia was the first to change into her swimsuit and was immediately ready for a bath with "tratata" (elephant in Pia's language). The fun was fantastic. Pia enjoyed the bath together with Robert, Wiesia, and Kaja... and of course, she constantly wanted to be splashed with very cold water.

After playing and taking photos with the elephants, we went to the most beautiful and cleanest beach in Goa. Indeed, it was a pleasant place. The beach was very wide with nice yellow sand, and the water was warm... but the surroundings were not conducive to relaxation. There were plenty of strange and suspicious individuals, cleanliness at a high "Indian level," and a feeling that the tourist attraction was not the sea and warm sand, but US :( In such places, you can understand how a Polish "celebrity" may feel in Mielno :). However, Poles are quite balanced in their behavior. Hindus have no qualms about approaching within two meters and starting to record with their smartphones Pia playing in the sand. Unless Robert is nearby, who has a unique "skill" for discouraging intruders. So, if you plan to go to the beach with your little one in Asia, Goa is probably not the best choice.



Następnego dnia dotarliśmy na Goa. Robert zorganizował dość przyzwoity autobus i wspólnie ruszyliśmy na długą podróż do "obozowiska" słoni. 
Blisko dwie godziny podróży, ale faktycznie było warto. Pia z dużą rezerwą podeszła do spaceru na grzbiecie przyjaznego słonia. Było to dla mnie dość trudne przeżycie ponieważ jedną ręką musiałam trzymać się siedliska, a drugą asekurować nasze Maleństwo, które pod koniec spaceru postanowiło zejść ze zwierzaka.



Zdecydowanie lepiej udała się kąpiel w strugach wody ze słoniowej trąby. Pia jako pierwsza przebrała się w kostium i natychmiast była gotowa do kąpieli z „tratata” (słoń w języku Pii ). Zabawa była przednia. Pia zażywała kąpieli wspólnie z Robertem, Wiesią i Kają…. i oczywiście ciągle czuła niedosyt polewania bardzo zimną wodą.
Po zabawach i wspólnych sesjach fotograficznych ze słoniami udaliśmy się na najładniejszą i najczystszą plażę Goa. Faktycznie miejsce przyjemne. Plaża bardzo szeroka z miłym żółtym piaskiem, gorąca woda… ale otoczenie mało sprzyjające relaksowi. Pełno dziwnych podejrzanych osobników, poziom czystości na wysokim „poziomie” indyjskim i poczucie, że atrakcją turystyczną nie jest morze i ciepły piasek, a MY :(. W takich miejscach można zrozumieć jak może czuć się polski „celebryta” w Mielnie :). Polacy jednak są dość wyważeni w swoich zachowaniach. Hindus nie ma oporów aby podejść na 2 mety i rozpocząć nagrywanie ze smartphone baraszkującej w piasku Pii. Chyba, że blisko jest Robert, który posiada unikalną „umiejętność” zniechęcania natrętów. Tak więc jeżeli planujecie plażowanie z Maluszkiem w Azji to raczej nie na Goa.











Comments

  1. Hej,

    Bardzo fajny blog. Masz od nas jeden punkcik w konkursie Blog Roku:)

    Pozdrawiamy,
    Republika Podróży

    ReplyDelete
    Replies
    1. Witam,

      Dzięki za odwiedziny. Cieszę się, że tematyka przypadła do gustu. Jeszcze dużo podróży z pewnością przed nami zwłaszcza, że nasza Córcia staje się powoli prowodyrką naszych ciekawych wypraw ;-) Zapraszam do kolejnych odwiedzin.

      Pozdrawiam serdecznie :-)

      Delete
  2. Ogólnie Indie łatwe nie są. I ludzie są namolni :( A mam pytanko na jakiej plaży konkretnie byliście? Bardzo przyjemny blog. Pozdrawiam.

    ReplyDelete
  3. Dzięki wielkie za uznanie :-)
    Właśnie ze względu na to iż Indie nie są łatwe postanowiliśmy odwiedzić jej część rejsowo ;-) Plaża na której zawitaliśmy to Bogmalo Beach, według naszego taksówkarza była to najlepsza plaża w okolicach.

    ReplyDelete
  4. Wyjazd chyba musiał być bardzo udany, a zdjęcia ze słoniami rewelacja! :)

    ReplyDelete
  5. Faktycznie kierunek cudowny. Polecamy

    ReplyDelete

Post a Comment

Popular posts from this blog

Salalah Oman - odczucia i wrażenia Mamy (Salalah, Oman - impressions and experiences from a mother)

Podczas naszych poprzednich pobytów w Omanie usłyszeliśmy wiele pochlebnych opinii na temat Salalah. Zarówno rodowici Omańczycy jak i rezydenci wypowiadali się w samych superlatywach na temat bujnej roślinności, pięknych gór i czystego, ciepłego morza. Większość opinii się potwierdziła, jednak wybierając się w te rejony z dzieckiem należy wziąć pod uwagę pewne minusy. Lokalni Omańczycy są serdeczni i otwarci jednak ewidentnie mają problem z poprawną oceną swojego pozycji społecznej. Nie obowiązują ich kolejki, uważają, że należy im się pierwszeństwo w każdej możliwej sytuacji. Ponadto mają wyjątkowo ambiwalentny stosunek do pracy. Można mieć wrażenie, że przesiadka z wielbłąda do Lexusa negatywnie wpłynęła na odbiór rzeczywistości. Z takimi sytuacjami nie spotkaliśmy się w Muskacie. Kolejny problem to pozycja kobiety. Mówiąc wprost Europejki bez towarzystwa męskiej asysty nie są traktowane poważnie.  Menu w restauracji trafia najpierw do mężczyzny. Sprzedawca w sklepie, czy taksó

Pia w Salt Lake City - Mormoni, Temple Square i inne atrakcje (Pia in Salt Lake City - Mormons, Temple Square, and other attractions)

Most of us associate Utah with Salt Lake City, which hosted the Winter Olympics in 2002 and the Mormons, who are particularly numerous in this state. In preparation for our trip, I considered the possibility of taking advantage of the wide range of winter sports available at the Olympic venues. The first challenge in organizing the trip was, of course, buying airline tickets, and here the first surprise appeared. Generally, flights to the USA are relatively cheap, but it turns out that this does not apply to SLC. Only KLM, AirFrance, and Lufthansa fly directly to the capital of Utah. Due to limited competition, the flight price is higher than to Hawaii. Therefore, since we planned the trip in advance, I managed to catch a one-day promotion at KLM and ultimately purchase tickets at reasonable prices. If you are planning to visit this area, remember to plan your trip in advance, otherwise, you will face a high expense or a flight with at least two layovers. After 10 hours spent in a nice

Pia - 10 years of traveling (10 lat podróży)