Pia miała towarzystwo dziesiątek małych Izraelskich dzieci oraz sprawnie działający zespół animatorów. Jednakże sam obiekt hotelowy był dość mocno zamortyzowany: wyposażenie, meble, wykładziny miały min. 20-25 lat. Nie mniej jednak do dyspozycji gości pozostawała dwa ładne baseny, brodzik dla maluszków, kids club oraz nowoczesny pokój gier (PS4, PS VR, XBOX). Dodatkowo do dyspozycji gości siłownia, sprzęty cardio, korty tenisowe oraz dwie sale do squasha.
Nas jednak „dopadła” skłonność do zwiedzania. Pierwszego dnia obeszliśmy całe miasto, a spacer plażą zakończył się na zasiekach granicy izraelsko-jordańskiej. Pia bezustannie dopytywała się Roberta o historie związane z Golemem. Obecnie nasze Maleństwo jest na etapie fascynacji potworami. Bliskość Egiptu oraz ostatnio oglądany Scooby-Doo przypomniały Pii o straszliwych mumiach ;-). Mój Mąż nie mógł jednak dopuścić, aby dziecko miało lukę w wiedzy i niewłaściwe skojarzenia dlatego mozolnie tłumaczył historię Golema. Pia była tak dociekliwa, że gdyby nie zasieki to zapewne gorąca dyskusja Ojca i Córki skończyłaby się w Akabie.
Eilat jest bardzo ładnym kurortem z infrastrukturą przypominającą bardziej topowe włoskie i francuskie nadmorskie destynacje, niż to co możemy zobaczyć w Egipcie, Tunezji, Maroko czy też Jordani. Czysto, bezpiecznie, zero nachalności, wysokie standardy higieniczne (toalety publiczne przy plaży jak w dobrym hotelu) - raj dla maluszków. Dla spragnionych odmienności atrakcje zimowe w postaci olbrzymiego lodowiska są rówież dostępne w tym nadmorskim kurorcie, jednakże cena za wejście zniechęca, zwłaszcza jak w Polsce spędzamy po 6 godzin tygodniowo na tafli ;-). Ciekawostkę stanowiły dla nas monitorowane karmidła dla kotów, których w Eilacie są tysiące.
Klejonego dnia wypożyczyliśmy auto i ruszyliśmy na północ. Tu proponuję uważnie rozważyć operatora, wypożyczalnie samochodów - większość oferuje taryfę z limitem 250 km. Tak więc jak przy wypożyczaniu zdradzicie plany wypadu nad Morze Martwe to będą Was namawiać na wynajem na min. 3 dni. Faktycznie jednak wypad z Eilatu do Masady z wizytą w nadmorskim kurorcie plus objazdówka okolic Eilatu to ok. 480 km - tak więc opcja - dwa dni jest wystarczająca. Nas wypożyczenie nowego Opla Meriva (roczny, 18 tys. przebiegu) na 2 dni kosztowało 440 zł (z pełnym ubezpieczeniem obejmującym również szyby i opony). Paliwo jest o ok. 10% droższe niż w Polsce (stan na luty 2018 r.).
Po całym dniu plażowania, postanowiliśmy zwiedzić Masadę. Warto odwiedzić to kultowe miejsce heroicznego oporu Izraelczyków i zapoznać się ze smutną historią Zelotów.
Monumentalna twierdza położona na szczycie samotnego płaskowyżu zlokalizowanego na wschodnim skraju Pustyni Judejskiej wzbudza silne emocje, a przede wszystkim podziw dla determinacji jej budowniczych.
Pia had the company of tens of Israeli children and a well-functioning team of animators. However, the hotel itself was quite worn out: the equipment, furniture, and carpets were at least 20-25 years old. Nonetheless, guests had access to two beautiful swimming pools, a paddling pool for toddlers, a kids' club, and a modern game room (PS4, PS VR, XBOX). In addition, guests had access to a gym, cardio equipment, tennis courts, and two squash courts.
However, we had a tendency to explore. On the first day, we walked around the whole city, and the beach walk ended at the fences of the Israeli-Jordanian border. Pia constantly asked Robert about stories related to the Golem. Currently, our little one is fascinated with monsters. The proximity of Egypt and the recently watched Scooby-Doo reminded Pia of the dreadful mummies ;-). However, my husband could not allow our child to have a gap in knowledge and improper associations, so he patiently explained the story of the Golem. Pia was so inquisitive that if it weren't for the fences, the heated discussion between Father and Daughter would probably have ended in Aqaba.
Eilat is a very nice resort with infrastructure resembling more top Italian and French seaside destinations than what we can see in Egypt, Tunisia, Morocco, or Jordan. Clean, safe, zero pushiness, high hygienic standards (public toilets on the beach like in a good hotel) - a paradise for toddlers. For those thirsty for diversity, winter attractions in the form of a giant ice rink are also available in this seaside resort, but the price for entry is discouraging, especially since in Poland we spend 6 hours a week on the ice ;-). A curiosity for us was the monitored feeding stations for cats, of which there are thousands in Eilat.
The next day, we rented a car and headed north. Here, I suggest carefully considering the car rental company - most offer a tariff with a limit of 250 km. So, if you reveal your plans for a trip to the Dead Sea when renting, they will encourage you to rent for at least 3 days. However, the trip from Eilat to Masada with a visit to the seaside resort and a tour around Eilat is about 480 km - so the two-day option is sufficient. Renting a new Opel Meriva (one-year-old, 18,000 km) for 2 days cost us PLN 440 (with full insurance covering also windows and tires). Fuel is about 10% more expensive than in Poland (as of February 2018).
The trip to Masada and Ein Bokek was very successful. Pia was delighted with bathing in the Dead Sea despite some unexpected situations ;-) Of course, there was crying due to irritation from all abrasions caused by salt. However, after overcoming the pain, the fun was great.
After a day of beach fun, we decided to visit Masada. It is worth visiting this iconic place of heroic resistance of the Israelis and getting acquainted with the sad history of the Zealots. The monumental fortress located on the top of a lonely plateau located on the eastern edge of the Judean Desert arouses strong emotions and, above all, admiration for the determination of its builders.
We spent the next day relaxing and bathing in the Red Sea. In the evening, it was time for boules and a game of squash. The climate conditions...
Comments
Post a Comment