Skip to main content

The first long journey, which was Pia's three-month mark - where to celebrate it ;) (Pierwsza daleka wyprawa czyli 3 miesiące Pii - gdzie tu by je uczcić ;)




Na pierwszą dalszą wyprawę zdecydowaliśmy się już w marcu, kiedy to przyjechali odwiedzić Pię i nas znajomi z Koronowa oznajmiając, że na majówkę wybierają się do Austrii. Słysząc to od razu nas poniosło i Robert nie tylko powiedział, iż jedziemy z nimi, ale i wykupił hotel. W taki oto sposób przez następne półtora miesiąca zaprzątały mi głowę myśli czy dobrze by niespełna 3 miesięczny szkrabek jechał w tak daleką podróż autem, co wziąć ze sobą, w jaki sposób spakować te wszystkie potrzebne rzeczy...brrr...
Na szczęście istnieje internet :) tak więc dużo wiedzy zaczerpnęłam właśnie z tego cudownego źródła- choć do niektórych wniosków musiałam dojść sama.
Po pierwsze jadąc w tak daleką podróż autem z niemowlakiem zawsze, ale to zawsze będę jeździć porą nocną, kiedy dziecko najwięcej śpi. Jest to niesamowity komfort dla rodziców, a dla dziecka na pewno mniejszy stres (Pia już od dawna miała swój cykl nocny i przesypiała od 21:00 do 7:00, tak więc troszkę kilometrów udało nam się ujechać w spokoju). Pierwszy postój spowodowany pobudką naszej Ukochanej Córci mieliśmy w Monachium, po czym jeszcze na dwie godzinki przysnęła. Niestety później nie było już tak łatwo;) 
Równie ważną kwestią, gdy podróżuje się z dzieckiem, jest ubezpieczenie- my wyrobiliśmy karty NFZ-tu, ale i wykupiliśmy dodatkowe ubezpieczenie, by być na 100% pewnym, że jakby coś się działo będziemy mogli liczyć na full opiekę.
Pamiętać należy o odpowiedniej ilości pieluszek na drogę, do tego dobre jakościowo mokre chusteczki do podmywania pupci, alantan w torebce- tak na wszelki wypadek, pieluszki tetrowe, jakiś kocyk, witaminki D+K, probiotyk dla niemowlaków, sab simplex - na kolki i coś na przebranie (niestety tego pod ręką nie miałam i jak dojechaliśmy na miejsce to Pia miała żółto-zielone skarpetki i dresik troszkę z tyłu podkolorowany, ale najważniejsze, że daliśmy radę dotrzeć na miejsce bez większych lamentów).

We decided on our first long trip in March, when our friends from Koronowo came to visit us and told us that they were going to Austria for the May holidays. Upon hearing this, we immediately got excited and Robert not only said we would go with them, but also booked a hotel. For the next month and a half, I was preoccupied with thoughts about whether it was a good idea for our nearly 3-month-old baby to go on such a long car journey, what to bring with us, and how to pack all the necessary things...brrr...
Fortunately, the internet exists :) so I gathered a lot of information from this wonderful source - although I had to come to some conclusions on my own.
First of all, when traveling such a long distance by car with a baby, I will always, always travel at night when the baby is asleep. It is an amazing comfort for parents, and for the child, it is certainly less stressful (Pia has had her nightly routine for a long time and slept from 9:00 pm to 7:00 am, so we managed to drive a few kilometers in peace). Our first stop due to our Beloved Daughter's wake-up call was in Munich, after which she fell asleep again for another two hours. Unfortunately, it wasn't as easy after that ;)
Another important issue when traveling with a child is insurance - we got NFZ cards, but also purchased additional insurance to be 100% sure that if something happened, we would have full care.
We must remember to bring the appropriate amount of diapers for the trip, as well as good quality wet wipes for diaper changes, alantan cream - just in case, cloth diapers, a blanket, vitamin D+K, a probiotic for babies, sab simplex - for colic, and something to change into (unfortunately, I didn't have this on hand and when we arrived, Pia had yellow-green socks and a slightly discolored tracksuit, but the most important thing is that we managed to arrive at our destination without much fuss).

I suggest taking a bathtub with you, preferably a portable one, although we had a regular one that was 70cm in size and I don't regret it because it was a carrier for all the small "babies". If you take a bathtub, also bring bath liquid, shampoo, creams, and hooded towels. Additionally, Pia's morning toilet is done with baby wipes soaked in special micellar water - it's not just a whim, but a necessity due to her very delicate, prone to allergic rashes skin. After a bath, we use saline spray for the nose and a breast pump - just in case, as Pia is not used to drinking from a bottle.

It is necessary to bring a few favorite toys - we took the whole squad, led by "Cow Halina", there was also "Mr. Shock" (the first purchased toy), "Hipolit", "Mrs. Hula", and a mini educational mat containing various attractions.

Of course, over time, the stresses fade away, and only pleasant memories remain in our minds, but nevertheless, the trip is always tension, nervousness, and anxiety. Therefore, before the trip, try to take care of your own relaxation and a bit of soothing relaxation. The worst situation on the road would be an argument between parents, and when fatigue and stress accumulate, conflicts become easier.

Proponuję zabrać ze sobą wanienkę, najlepiej turystyczną, choć myśmy mieli zwykłą tyle, że w rozmiarze 70cm i nie żałuję gdyż była nośnikiem wszystkich małych ‚bambetli’. Jak wanienka to i płyn do kąpieli, szampon, kremy, ręczniki z kapturkiem. Dodatkowo poranną toaletę Pia ma robioną wacikami dla niemowląt nasączonymi specjalną wodą micelarną- żeby nie było, to nie jest żadne widzi mi się, a konieczność wynikająca z bardzo delikatnej, podatnej na alergiczne wysypki skóry. Po kąpieli - sól fizjologiczna w sprayu do noska, laktator - u nas tak na wszelki wypadek, gdyż Pia nie przywykła do picia z butli.
Koniecznym jest zabranie kilku najbardziej ulubionych zabawek- z nami pojechała cała gwardia na czele z „krową Haliną”, był i „pan Wstrząs” (pierwsza kupiona zabawka), „Hipolit”, „pani Hula” oraz mini mata edukacyjna zawierająca przeróżne atrakcje.
Oczywiście z perspektywy czasu zacierają się stresy, a w pamięci pozostają jedynie same miłe wspomnienie, nie mniej jednak wyprawa to zawsze napięcie, poddenerwowanie, niepokój. Dlatego przed drogą postarajcie się zadbać o własny wypoczynek i odrobinę rozluźniającego relaksu. Najgorszą sytuacją w drodze byłaby sprzeczka rodziców, a gdy zmęczenie i stres się kumulują to o konflikty coraz łatwiej.



Nam udało się dotrzeć do Bad Hofgastein bez problemów. Na miejscu wybraliśmy hotel z termalnymi basenami i było po prostu wspaniale. Wyprawa w Alpy to test, największy test dla wózka. Nasz sprawdził się doskonale. Mocna konstrukcja, szerokie duże koła, doskonałe resorowanie to niezbędne atuty pozwalające chociażby w niedużym zakresie skorzystać z rewelacyjne przygotowanych górskich tras spacerowych. Spacer po górach to bajecznie zdrowe powietrze dla dziecka, a przede wszystkim najdoskonalsza forma walki z niechcianymi pozostałościami ciąży, które odłożyły się na pupie i nogach. Nic nie przerazi Waszego cellulitu bardziej niż intensywny spacer z wózkiem po wzniesieniach. Pamiętajcie jednak aby wybierać wyłącznie trasy dostosowane do poruszania się z dzieckiem oraz przed wyjściem na jakikolwiek nawet najbardziej niewinny spacer sprawdźcie pogodę.

We managed to get to Bad Hofgastein without any problems. On site, we chose a hotel with thermal pools and it was just great. An expedition to the Alps is a test, the biggest test for a stroller. Ours worked perfectly. A strong construction, wide large wheels, excellent suspension are essential advantages that allow you to at least take advantage of the mountain walking trails, which are prepared exceptionally well. Walking in the mountains provides fabulously healthy air for the child and, above all, the most perfect way to fight unwanted pregnancy residues that have accumulated on the buttocks and legs. Nothing scares off your cellulite more than an intense walk with a stroller up hills. However, remember to only choose routes suitable for walking with a child and check the weather before going on even the most innocent walk.



Baseny termalne okazały się większą atrakcją dla nas - rodziców niż dla 3 miesięcznej Pii. W krytym basenie było dla Małej za duszno, a na zewnątrz zbyt chłodno. Jednak, gdy tylko Mała zapadła w sen na zmianę wskakiwaliśmy do orzeźwiającej wody.

Thermal pools turned out to be a bigger attraction for us - the parents, than for 3-month-old Pia. It was too stuffy for the little one in the indoor pool, and too cold outside. However, as soon as she fell asleep, we took turns jumping into the refreshing water.


Wyjeżdżając za granicę samochodem, gdy mamy wystarczająco miejsca warto wziąć zapas pieluszek, kosmetyków i innych niezbędnych drobiazgów. Robert wkurzał się na mnie, że do Austrii biorę takie zapasy jak w wypad do Nepalu. „Przecież tam jest wszystko to samo co w Polsce i to taniej, ble, ble, ble....”. Okazało się, że był w błędzie. Linia pieluszek dla wrażliwej skóry znanej światowej marki nie była dostępna w Bad Hofgastein, a jak się okazało kosmetyki, z których korzystamy nie są w ogóle dystrybuowane w austriackich aptekach. Po co marnować czas na bieganie i poszukiwanie szamponów, oliwek, pieluszek jak można je mieć dostępne w samochodzie.

Przedostatni dzień pobytu w Austrii wypadł w trzecią miesięcznicę Pii. Przygotowując się do powrotu do szarej rzeczywistości, humor poprawiały nam rozmyślania o kolejnych wypadach, tych wszystkich miejscach, gdzie będziemy świętować kolejne miesięcznice, urodzinki i inne okazje.

When traveling abroad by car, it's worth taking a supply of diapers, cosmetics, and other necessary items if you have enough space. Robert was annoyed with me for taking such supplies to Austria, as if we were going on a trip to Nepal. "Everything there is the same as in Poland, and cheaper, blah, blah, blah...." It turned out he was wrong. The sensitive skin diaper line from a well-known brand was not available in Bad Hofgastein, and as it turned out, the cosmetics we use are not distributed in Austrian pharmacies at all. Why waste time running around and searching for shampoo, olive oil, and diapers when you can have them available in the car.

The second to last day of our stay in Austria fell on Pia's third monthiversary. As we prepared to return to the gray reality, our mood was lifted by thoughts of future trips, all the places where we will celebrate more monthiversaries, birthdays, and other occasions. 



The first trip abroad turned out to be a great idea. If you like to travel, there's no point in waiting until the child is two years old, can walk well, and can tell you what's wrong, etc. I have to admit, I was a little scared to travel with a newborn. But at 5-6 weeks old? Why not? 

Pierwsza wypad za granicę okazał się znakomitym pomysłem. Jeżeli lubicie podróżować to nie ma co zwlekać i czekać, aż dziecko będzie miało dwa latka, samo będzie dobrze chodziło, mówiło co mu dolega, itp. itd. Muszę przyznać, że troszkę bałabym się wyjechać z noworodkiem. Ale już 5-6 tydzień? Dlaczego nie? 

Comments

Popular posts from this blog

Salalah Oman - odczucia i wrażenia Mamy (Salalah, Oman - impressions and experiences from a mother)

Podczas naszych poprzednich pobytów w Omanie usłyszeliśmy wiele pochlebnych opinii na temat Salalah. Zarówno rodowici Omańczycy jak i rezydenci wypowiadali się w samych superlatywach na temat bujnej roślinności, pięknych gór i czystego, ciepłego morza. Większość opinii się potwierdziła, jednak wybierając się w te rejony z dzieckiem należy wziąć pod uwagę pewne minusy. Lokalni Omańczycy są serdeczni i otwarci jednak ewidentnie mają problem z poprawną oceną swojego pozycji społecznej. Nie obowiązują ich kolejki, uważają, że należy im się pierwszeństwo w każdej możliwej sytuacji. Ponadto mają wyjątkowo ambiwalentny stosunek do pracy. Można mieć wrażenie, że przesiadka z wielbłąda do Lexusa negatywnie wpłynęła na odbiór rzeczywistości. Z takimi sytuacjami nie spotkaliśmy się w Muskacie. Kolejny problem to pozycja kobiety. Mówiąc wprost Europejki bez towarzystwa męskiej asysty nie są traktowane poważnie.  Menu w restauracji trafia najpierw do mężczyzny. Sprzedawca w sklepie, czy taksó

Pia w Salt Lake City - Mormoni, Temple Square i inne atrakcje (Pia in Salt Lake City - Mormons, Temple Square, and other attractions)

Most of us associate Utah with Salt Lake City, which hosted the Winter Olympics in 2002 and the Mormons, who are particularly numerous in this state. In preparation for our trip, I considered the possibility of taking advantage of the wide range of winter sports available at the Olympic venues. The first challenge in organizing the trip was, of course, buying airline tickets, and here the first surprise appeared. Generally, flights to the USA are relatively cheap, but it turns out that this does not apply to SLC. Only KLM, AirFrance, and Lufthansa fly directly to the capital of Utah. Due to limited competition, the flight price is higher than to Hawaii. Therefore, since we planned the trip in advance, I managed to catch a one-day promotion at KLM and ultimately purchase tickets at reasonable prices. If you are planning to visit this area, remember to plan your trip in advance, otherwise, you will face a high expense or a flight with at least two layovers. After 10 hours spent in a nice

Pia - 10 years of traveling (10 lat podróży)