Skip to main content

Posts

Showing posts from March, 2017

Pia in Arłamów

Tomek i Ewa (rodzice Mateuszka) zaproponowali nam kilkudniowy wypad do Arłamowa, w którym byliśmy kilkukrotnie przed rozbudową. Robert wyjątkowo nie miał zajęć na studiach zaocznych, moi klienci szaleli gdzieś daleko w Alpach więc nie mogliśmy oprzeć się pokusie odwiedzenia uroczych Bieszczad. Jak dojechać do Arłamowa? Dojazd z Torunia okazał się bardzo dogodny A1 na południe do A2 a później prosto prawie do granicy z Ukrainą - 730 km ale za to w większości autostradami. To co zastaliśmy na miejscu przekroczyło nasze największe oczekiwania. Fantastyczny obiekt ze spektakularną infrastrukturą sportową - czyli raj dla naszego Maleństwa. Tu jest po prostu wszystko. Stoki, baseny, sauny, spa, ścianki wspinaczkowe, strzelnica, kids club, konie, itd., itp. Każdy znajdzie coś dla siebie a co najważniejsze większość atrakcji dostosowana jest do potrzeb maluszków. Oczywiście można znaleźć kilka mankamentów. Jedzenie w restauracjach jest drogie i słabe (przerost formy nad

Pia in Mauritius

Przychodzi taki czas, gdy Słońce wydaje się zapominać o Polsce. Ciepłe promyki zastępuje chłodny wiatr na przemian z lodowatym deszczem. Poziom witaminy D gwałtownie spada a myśli coraz bardziej uciekają w kierunku letniej aury. W takich chwilach rodzą się szalone pomysły. Tym razem ich efektem był wyjazd na uroczy Mauritius. Głównym celem kolejnej ekspedycji było stworzenie naszemu Maleństwu możliwości rozwijania umiejętności pływackich. Ja natomiast nie mogłam doczekać się momentu kiedy po długiej przerwie poczuję adrenalinę przeskakując po grzbietach fal na nartach wodnych. Lot starym holenderskim Boeingiem 767 nie należał do szczególnie miłych. Perspektywa spędzenia ponad 12 godzin na zużytych siedzeniach ze śpiącym Maleństwem na kolanach była nieco deprymująca. Na szczęście dzielny Robert upolował dla siebie miejsce w rzędzie z większą przestrzenią na nogi dzięki czemu do naszej dyspozycji pozostawały trzy fotele. Pia po godzinie rozpychania skłoniła mnie do opuszczenia siedzeń i

Pia - 49 lotów w 49 miesiącach (Pia - 49 months, 49 flights)

49 lotów 147 000 km 213 godzin w powietrzu i niestety 18 ton wyemitowanego CO2 49 flights 147,000 kilometers 213 hours in the air and unfortunately 18 tons of CO2 emitted.

Pia w krainie księcia Drakuli - zaduszki w Rumunii (Pia in the land of Prince Dracula - All Souls' Day in Romania)

Tym razem nasz kierunek wyznaczyły przedsięwzięcia naukowe Roberta. Jak zwykle upolowałam promocję na lot i postanowiliśmy mu towarzyszyć w podróży do kraju, w którym zamieszkuje ulubiona postać Pii - Hrabia Drakula.  Podczas, gdy Robert w pocie czoła rozwijał horyzonty zarówno własne jak i innych uczestników z wielu stron świata - my szukałyśmy Włada Palownika. Niestety a może na szczęście nasze działania okazały się bezskuteczne. Co prawda kilkukrotnie widziałyśmy cień przelatującego nietoperza oraz błysk za krzaka jego bialutkich kłów ale brakowało jednak kropki nad i... Spotkania oko w oko z ulubieńcem. Jak się okazuje Rumunii totalnie nie potrafią wykorzystać potencjału swojego osławionego rodaka. Nawet zdobycie jakiejkolwiek pamiątki jest “upiornie” trudne. Tyle narzekania. Cała reszta doświadczeń bardzo pozytywna. Taniej niż w Polsce. Uber jak i taksówki bez zastrzeżeń - ceny bardzo niskie.  Samo miasto stanowi uosobienie totalnego eklektyzmu lub też paranoidalnych ma