Skip to main content

Pia in Bali - amazing Indonesia (Pia na Bali - wspaniała Indonezja)

The decision to go, like in the case of other trips, was traditionally uncomplicated. A good offer... a quick decision, and it didn't work out. One of the Polish tour operators prepared an excellent promotion for a two-week trip to Bali. We quickly made a decision, but it turned out that the offer was valid for only a few hours, and the price had changed dramatically. A jump of almost 40%. After consulting with an extremely nice lady from the Toruń travel agency of the mentioned operator, we decided to wait for a change in price as the departure date approached. Unfortunately, the date was getting closer, and the price was rising. Robert, who loves organizational challenges, was looking for alternative solutions, while I focused on the "Polish" option. This time, my husband was the first to catch a fantastic offer on Qatar Airways. My hunting efforts were equally effective but about 36 hours too late. The Polish operator reduced the prices significantly, but we already had purchased tickets and reserved a hotel. In the case of the hotel, my intuition became a guideline for Robert, and fortunately, in this case, my husband did not look for an alternative.

The Qatar Airways flight went perfectly. The plane was half-empty both on the way to Doha and the next leg to Denpasar. Pia quickly went to sleep, and we caught up on our movie backlog with a glass of good wine and then took a nap. I was a bit terrified of carrying a 28-kilogram child around the huge airport, but fortunately, children's strollers were available at the exit of the plane. Our little one barely fit into the stroller, and the limited space did not affect the undisturbed sleep. The exact same pattern occurred on the return flight, except for the last leg, where we had to return to the reality of the economy class on an old A320.

Almost 17 hours of flight passed surprisingly quickly. At the airport, we bought a SIM card for our phone to stay connected to the world. We got some cash using an ATM, and here's a warning - one of my cards was blocked after withdrawing money in a non-standard mode that required my personal appearance at the bank, so Robert had the opportunity to verify the operation of his new invention, the Revolut card. After short but successful negotiations, we got a taxi, and after 20 minutes, we were at the hotel. Unfortunately, our room was not yet ready at 10 am, and a bit tired, we went to admire the surroundings of Jimbaran. My intuition turned out to be excellent. At the end of our trip, when we had already seen Nusa Dua, Padang Padang, Kuta, Uluwatu, and several other tourist locations, we had no doubt that Jimbaran was a perfect choice for families with children who like local vibes.

Bali provides everything one can expect when traveling with a child. Wonderful fruits with a unique taste, excellent cuisine, fantastic climate, friendly locals, warm sea, and a mystical aura.

Surfing was an absolute unexpected and unplanned discovery for us. On the second day, while walking on the beach, I noticed a stand with a brief message about surfing lessons. I asked Pia if she would like to try it. The answer was unequivocally YES. The school was run by a charming couple who not only taught us to surf but also showed us Bali from a different perspective. We caught the waves, watched the sunset from the sea, and enjoyed the time of our lives.

Bali is a perfect place to relax, recharge batteries, and spend time with your family. It is definitely worth visiting.

Schemat decyzji o wyjeździe był, podobnie jak w przypadku pozostałych podróży, tradycyjnie mało skomplikowany. Dobra oferta... szybka decyzja i się nie udało. Jeden z polskich operatorów turystycznych przygotował doskonałą promocję na dwutygodniowy wyjazd na Bali. Szybko podjęliśmy decyzję, ale okazało się, że oferta była aktualna przez klika godzin i cena uległa drastycznej zmianie. Skok o blisko 40%. Po konsultacji z niezwykle miłą Panią z toruńskiego biura wspominanego operatora postanowiliśmy czekać na zmianę ceny wraz ze zbliżającym się terminem wyjazdu. Niestety termin się zbliżał, a cena rosła. Robert, który uwielbia wyzwania organizacyjne polował na alternatywne rozwiązania, a ja koncentrowałam się na opcji "polskiej". Tym razem mój Mąż pierwszy upolował fantastyczną ofertę w Qatar Airways. Moje działania łowieckie okazały się równie skuteczne, lecz spóźnione o ok. 36 godzin. Polski operator obniżył mocno ceny, ale my już mieliśmy zakupione bilety i zarezerwowany hotel. W przypadku hotelu moja intuicja stała się wytyczną dla Roberta i na szczęście, w tym przypadku mój Mąż nie szukał alternatywy.

Lot Qatar Airways przebiegł doskonale. Zarówno na odcinku do Doha, jak i kolejnym, do Denpasar samolot był w połowie pusty. Pia szybciutko poszła spać,  my odrobiliśmy kinowe zaległości przy kieliszku dobrego wina, a następnie udaliśmy się na drzemkę. Troszkę z przerażeniem myślałam o noszeniu 28 kilogramowego dziecka po olbrzymim lotnisku, na szczęście przy wyjściu z samolotu dostępne były wózki dziecięce. Nasze Maleństwo ledwo zmieściło się do wózka, a ograniczona przestrzeń nie wpłynęła na niewzruszony przebieg snu. Dokładnie identyczny schemat miał miejsce w locie powrotnym z wyjątkiem ostatniego odcinka, gdzie musieliśmy powrócić do rzeczywistości klasy ekonomicznej na pokładzie starego A320.

Blisko 17 godzin lotu upłynęło zadziwiająco szybko. Na lotnisku kupliśmy kartę SIM do telefonu, co by zachować łączność ze światem. Zaopatrzyliśmy się w nieco gotówki korzystając z bankomatu i tu uwaga- jedna z mych kart po wypłaceniu gotówki została zablokowana, jak się później okazało, w niestandardowym trybie, który wymagał mojego pojawienia się osobistego w banku, tak więc Robert miał okazję zweryfikować działanie jego nowego wynalazku, karty Revoult. Po krótkich, ale udanych negocjacjach zdobyliśmy taksówkę i po 20 minutach byliśmy w hotelu. Niestety o 10 rano nasz pokój nie był jeszcze gotowy i nieco zmęczeni ruszyliśmy na podziwianie okolic Jimbaran. Moja intuicja sprawdziła się znakomicie. Pod koniec wyjazdu, gdy już poznaliśmy Nusa Dua, Padang Padang, Kuta, Uluwatu i kilku innych turystycznych lokalizacji, nie mieliśmy najmniejszych wątpliwości, że dla rodzin z dziećmi lubiących lokalne klimaty Jimbaran jest strzałem w dziesiątkę.

Bali dostarcza wszystkiego czego można oczekiwać podróżując z Maleństwem. Wspaniałe owoce o niepowtarzalnym smaku, doskonałą kuchnię, fantastyczny klimat, miłych mieszkańców, ciepłe morze oraz mistyczną aurę.

Absolute nieoczekiwanym i niezakładanym odkryciem był dla nas surfing. Drugiego dnia spacerując po plaży zauważyłam stojak z lakoniczną informacją o zajęciach surfingu. Zapytałam się Pii czy chciałaby spróbować. Odpowiedź była jednoznaczna TAK. Szkołę prowadziło dwóch przesympatycznych braci, ewidentnie budujących markę swojej firmy na reputacji, a nie agresywnej reklamie. Wybór okazał się bardzo trafny. Pia zafascynowała się surfingiem niemalże od razu. Cóż, ja również nie potrafiłam oprzeć się pokusie i wskoczyłam na deskę mimo mojego panicznego podejścia do całej morskiej fauny i flory oraz innych niespodzianek znajdujących się na dnie wszelakich akwenów. Obserwując jednocześnie euforię naszej Córeczki spróbowałam i natychmiast podzieliłam jej odczucia.
Muszę jednak przyznać, że było to trudne i narażone na poważne kontuzje wyzwanie. Szczególnie, gdy trzeba było przedzierać się przez sięgające 1,5 m fale. Byliśmy z Robertem dumni z szalonej, malutkiej Pii, która dzielnie walczyła z morzem.

Kolejnym ciekawym i inspirującym odkryciem okazała się High Fly Yoga. Podczas jednego z wyjazdów do Ubud zdecydowałyśmy się wspólnie z Pią wziąć udział w zajęciach organizowanych przez Ubud Yoga Center.  Prawdę mówiąc chciałam aby Pia uczestniczyła w zajęciach jogi dla dzieci, a ja zamierzałam spróbować powietrznych ćwiczeń, jednak makabryczne korki, które są chyba jedyną wadą Bali spowodowały, że spóźniłyśmy się na zajęcia dla dzieci. Tak więc nasze Maleństwo podjęło wyzwanie. Robert był przekonany, że energiczna Pia będzie dezorganizowała ćwiczenia i z czujnością obserwował rozwój sytuacji zza drzwi. Stres okazał się jednak zbędny. Nasza Córeczka, która ma problem z jednominutową koncentracją. Jeżeli coś Jej przypadnie do gustu potrafi bez problemu skupić się przez 90 minut. Zajęcia z High Fly Yoga okazały się fantastycznym doświadczeniem. Przy kolejnej wizycie w Indonezji z całą pewnością będę kontynuowała zgłębianie założeń i technik powietrznej jogi.




















































































































Comments

Popular posts from this blog

Salalah Oman - odczucia i wrażenia Mamy (Salalah, Oman - impressions and experiences from a mother)

Podczas naszych poprzednich pobytów w Omanie usłyszeliśmy wiele pochlebnych opinii na temat Salalah. Zarówno rodowici Omańczycy jak i rezydenci wypowiadali się w samych superlatywach na temat bujnej roślinności, pięknych gór i czystego, ciepłego morza. Większość opinii się potwierdziła, jednak wybierając się w te rejony z dzieckiem należy wziąć pod uwagę pewne minusy. Lokalni Omańczycy są serdeczni i otwarci jednak ewidentnie mają problem z poprawną oceną swojego pozycji społecznej. Nie obowiązują ich kolejki, uważają, że należy im się pierwszeństwo w każdej możliwej sytuacji. Ponadto mają wyjątkowo ambiwalentny stosunek do pracy. Można mieć wrażenie, że przesiadka z wielbłąda do Lexusa negatywnie wpłynęła na odbiór rzeczywistości. Z takimi sytuacjami nie spotkaliśmy się w Muskacie. Kolejny problem to pozycja kobiety. Mówiąc wprost Europejki bez towarzystwa męskiej asysty nie są traktowane poważnie.  Menu w restauracji trafia najpierw do mężczyzny. Sprzedawca w sklepie, czy taksó

Pia w Salt Lake City - Mormoni, Temple Square i inne atrakcje (Pia in Salt Lake City - Mormons, Temple Square, and other attractions)

Most of us associate Utah with Salt Lake City, which hosted the Winter Olympics in 2002 and the Mormons, who are particularly numerous in this state. In preparation for our trip, I considered the possibility of taking advantage of the wide range of winter sports available at the Olympic venues. The first challenge in organizing the trip was, of course, buying airline tickets, and here the first surprise appeared. Generally, flights to the USA are relatively cheap, but it turns out that this does not apply to SLC. Only KLM, AirFrance, and Lufthansa fly directly to the capital of Utah. Due to limited competition, the flight price is higher than to Hawaii. Therefore, since we planned the trip in advance, I managed to catch a one-day promotion at KLM and ultimately purchase tickets at reasonable prices. If you are planning to visit this area, remember to plan your trip in advance, otherwise, you will face a high expense or a flight with at least two layovers. After 10 hours spent in a nice

Pia - 10 years of traveling (10 lat podróży)